03.06.2014r.
ŻYCIE Z DŁUGAMI
Walne Zgromadzenie naszej spółdzielni, odbyte w pierwszej połowie maja, przyjęło do akceptacji i zatwierdziło sprawozdanie finansowe spółdzielni za 2013 r.
Z raportu biegłego rewidenta, który przeprowadzał jego badanie wynika bowiem pozytywny obraz stanu finansów i niezła sytuacja pozwalająca na funkcjonowanie spółdzielni w 2014 r.
Swoje zobowiązania kredytowe, w pozycjach – kredyty normatywne, kredyty Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, skapitalizowane odsetki i kredyty termo- modernizacyjne w wysokości 11,2 mln.zł, spółdzielnia spłaca sukcesywnie. Trzy pierwsze pozycje to stare i nowsze kredyty mieszkaniowe, które spłacają mieszkańcy nabytych lokali (w os. Teklin i Piękna). Kredyt termomodernizacyjny, spłacany w okresie 5-letnim to środki wykorzystane na docieplenie ścian w programie ociepleń budynków realizowanym
w ostatnich 10-ciu latach. Łatwo więc zauważyć, że przy dorocznym budżecie spółdzielni na poziomie 44 mln. zł (najwyższa suma zobowiązań zatwierdzona przez tegoroczne WZ), wskaźnik zadłużenia kredytowego spółdzielni waha się w okolicach 25 proc. i jest to wynik odległy od zadłużenia wielu samorządów w kraju.
To co budzi nasze zaniepokojenie i jest przedmiotem stałej troski władz samorządowych spółdzielni, to utrzymujące się wysokie zadłużenie w opłatach za lokale mieszkalne, które na koniec 2013 r. wyniosło 4,759 mln.zł. Dało to roczny wskaźnik zadłużenia (liczony jako stosunek długu do kwoty naliczeń czynszowych) w wysokości 12,5 proc.
To wysoki wskaźnik, uzyskany pomimo intensywnych działań windykacyjnych prowadzonych w różnych formach, cały rok, przez nasze służby i samorząd spółdzielni.
I co z tego, że te działania dawały pod koniec roku szansę na 5 proc. spadek zadłużenia, kiedy na pogorszenie wyniku wpłynęła gmina Żyrardów nie przekazując w 2013 r. kwoty 390 tys. zł, stanowiących jej półroczne zobowiązania z tytułu dodatków mieszkaniowych, przyznanych grupie naszych mieszkańców.
Zamiast spadku zadłużenia zanotowaliśmy jego blisko 7 proc. wzrost.
Poziom zadłużenia mieszkańców w opłatach za lokale jest przedmiotem naszej ciągłej analizy. Staramy się ustalić jego przyczynę. Dzisiaj wiemy, że wpływ na to ma niewątpliwie wysoki wskaźnik bezrobocia w naszym powiecie (wg prasy ponad 17 proc.) Wiemy, że trzon zadłużenia tworzy niewielka grupa rodzin, dla których rozwiązaniem na wyjście z długu powinno być przemieszczenie do lokali zastępczych i sprzedaż mieszkania spółdzielczego.
No bo proszę spojrzeć, z 3800 lokali zadłużonych na dzień 31.12.2013 r., 2400 to lokale
z długiem jednomiesięcznym, a kolejne 1000 użytkowników ma zadłużenie w przedziale do
3 m-cy. Ci pierwsi to dłużnicy przypadkowi. Wraz z drugą grupą łatwo uregulują swoje zobowiązania stanowiące blisko 1,2 mln. zł. (tj. ok. 25 proc. całego zadłużenia).
Ale już pozostałych 550-ciu dłużników z przedziału powyżej 3 m-cy zadłużenia trzyma 75 proc. długu na kwotę 3,55 mln. zł., zaś grupa 162 z zadłużeniem powyżej
12-miesięcy tworzy 60% długu na kwotę blisko 2,9 mln. zł.
To oni powinni znaleźć się poza spółdzielnią i być eksmitowani do lokali zastępczych. Tylko czy miasto ma taką ofertę mieszkań w swoim zasobie i czy solidaryzm spółdzielczy oraz zwyczajne ludzkie współczucie nie powstrzymają nas od takich działań.
Od wielu lat Państwo zdjęło z siebie ciężar obowiązków w tym zakresie i zrzuciło go na pozbawione środków gminy. Dlatego sprawa leży, zaś miłosierdzie wobec niepłacących biedaków zrzucono na spółdzielnie borykające się z problemem. Państwo natomiast walczy dzisiaj ze spółdzielniami. Posłowie partii rządzącej inicjują zapisy prawne dla ich likwidacji
i dla stworzenia jednobudynkowych wspólnot mieszkaniowych.
Proszę więc spojrzeć jakie wiano w postaci długu, wnieśliby powstającym wspólnotom ich mieszkańcy w naszych zasobach mieszkaniowych. Przywołane przez nas na wstępie zadłużenie w opłatach w 154 nieruchomościach ŻSM rozkłada się w różny sposób.
W przeliczeniu na każdy lokal w budynku dług powyżej 1000 zł ma 26 nieruchomości, powyżej 3000 zł. – cztery, w tym dwie powyżej 4000 zł na lokal.
W przeliczeniu na jednostkę powierzchni użytkowej lokalu w budynku trzej rekordziści mają odpowiednio powyżej 64 zł; 86 zł i 180 zł a grupa 18 budynków ma zadłużenie powyżej
25 zł/m2p.uż.
Łatwo zatem przewidzieć, co się będzie działo w tych budynkach w sytuacjach samodzielności wspólnotowej. Wstrzymanie dostaw mediów, spory co do realizacji działań naprawczych i bankructwo wspólnoty zakończone przejęciem jej majątku przez czyhający kapitał – to przypuszczalny scenariusz. W wielkiej spółdzielczej wspólnocie łatwiej przetrwać te trudne dla wielu użytkowników chwile. Nie grozi też scenariusz zarysowany dla zadłużonej pojedynczej wspólnoty mieszkaniowej. W dużej grupie można wspomagać się i radzić sobie nawet w sytuacji zadłużenia.
A propos radzenia sobie z długami, to mamy też w swoim gronie niedowiarków, którzy upatrują w tym działań nieczystych, czy wręcz przestępczych, polegających na tworzeniu lewej kasy. No bo jak to jest według nich, że spółdzielnia ma takie zadłużenie czynszowe i sobie radzi. Prawa procesów ekonomicznych wynikających z dynamiki zmian, nie są w stanie do nich dotrzeć. Nie będziemy ich wypaczonych wyobrażeń prostować, ani prowadzić edukacji ekonomicznej. Natomiast możemy stwierdzić, że do życia z długami i do walki z jego ograniczaniem zdążyliśmy już przywyknąć i sobie z tym radzimy, co mogą potwierdzić nasi dostawcy usług i inni wierzyciele.
Zarząd ŻSM