20.09.2011
Z kraju
PLATFORMA TWORZY FAKTY DOKONANE
Publikujemy dzisiaj fragmenty wywiadu z dr KRYSTYNĄ KRZEKOTOWSKĄ prawnikiem i uznanym specjalistą z zakresu organizacji mieszkalnictwa i zarządzania oraz obrotu nieruchomościami, wieloletniego obserwatora i komentatora spółdzielczości mieszkaniowej, udzielonego miesięcznikowi Krajowej Rady Spółdzielczej - „Tęcza Polska”, nt. zdarzeń wokół spółdzielczości mieszkaniowej w ostatnim dziesięcioleciu. Oto fragmenty wypowiedzi Pani dr Krzekotowskiej.
- Bardzo negatywnie oceniam to co się w ostatnich latach zdarzyło w odniesieniu do spółdzielczości mieszkaniowej. Każda ze zmian w ustawach, które były przyjmowane zbyt często, stwarzała poważne utrudnienie dla spółdzielni i ich członków. Spółdzielnie musiały często zmieniać statuty, zamiast koncentrować się na sprawach najważniejszych, czyli na rozwoju budownictwa i usprawnianiu zarządzania majątkiem spółdzielczym. To dlatego, że ustawodawca nie potrafił stworzyć od razu dobrego prawa. A zmiany, które wprowadzał były kwestionowane wielokrotnie przez Trybunał Konstytucyjny, jako niezgodne z konstytucją.
- Na szczęście idea spółdzielczości, doświadczenie i umiejętności spółdzielców są silniejsze
i pokonują bariery stawiane przed spółdzielczością. Mimo tych wszystkich „państwowych” utrudnień gołym okiem widać, że osiedla mieszkaniowe spółdzielni są w coraz lepszym stanie niż pozostałe. Na osiedlach spółdzielczych wyrosło nowe społeczeństwo: obywatelskie, aktywne, przedsiębiorcze, które dziś odrzuca stopniowo ideologiczne uprzedzenie i idzie samorządową drogą rozwoju. Spółdzielczość sprawdza się pod każdym względem, a co najważniejsze umożliwia rodzinom mniej zamożnym, realizowanie swoich podstawowych potrzeb. Polskie i europejskie doświadczenia pokazują, że powinno się robić wszystko, aby nie utrudniać działań spółdzielni, jeśli już nie chce się im pomagać.
- Racje, w imię których utrudnia się funkcjonowanie spółdzielni w kraju, to błędne traktowanie ich jako reliktu poprzedniego systemu, chociaż wiele z nich funkcjonuje w Polsce od 120 lat. W świecie spółdzielni przybywa, w przeciwieństwie do Polski, ale tam władze dochodzą do wniosku, że spółdzielcze wspólnotowe zarządzanie lepiej radzi sobie ze zjawiskami kryzysowymi.
- Nazywanie spółdzielni reliktem poprzedniego systemu to przykrywka do ukrycia prawdziwego celu – likwidacji konkurencji na rynku budowlanym i rynku zarządzania nieruchomościami– na co ma niewątpliwy wpływ lobby developerskie i zarządzające nieruchomościami. Posłowie partii rządzącej z uporem wracają do sprawy plenarnej dyskusji nad projektami ustaw spółdzielczych – będących kolejną próbą rozbrojenia spółdzielni.
- Forum Polskiej Spółdzielczości odbyte w Warszawie w dniu 18 czerwca br. było wyrazistą
i reprezentatywną formą manifestu przeciwko polityce niszczenia spółdzielczości. Wykazało dobitnie, że projekt ustawy mieszkaniowej nadaje się wyłącznie do kosza. Po drugie, że nie był on w ogóle konsultowany ze środowiskiem spółdzielczym, z konstytucjonalistami. Myślałam, że to Forum nie pozostanie bez wpływu na dalszy tok prac legislacyjnych, że zostaną one wstrzymane i podejmie się prace od podstaw.
Obok biznesowych apetytów firm prywatnych, za decyzjami posłów PO może się kryć jeszcze jeden powód – brak kompetentnych autorytetów, które mogły by ośmieszyć działania legislatorów z PO, chociaż nieliczni eksperci robią to skutecznie.
- Spółdzielczość to delikatna dziedzina bo wiąże się z prawem człowieka do swojego mieszkania. Chce się zepsuć to, co stworzyła spółdzielczość. Z jednej strony jest to spółdzielcze prawo do lokalu, które jest i dziedziczne i zbywalne. Chroni ono jednocześnie przed ewentualną eksmisją, bo w razie życiowej katastrofy, która spotka lokatora, zapewnia mu prawo do lokalu socjalnego od gminy. Z drugiej strony to prawo jest wsparte skuteczną formą spółdzielczego zarządzania, które zapewnia większe bezpieczeństwo niż we wspólnotach mieszkaniowych. Nie są one w stanie dłuższy czas tolerować sytuacji, gdy
z powodów losowych część lokatorów zaprzestanie płatności. W spółdzielniach jest większa możliwość przetrwania i udzielenia pomocy rodzinie, która znalazła się w tarapatach. Groźne jest więc to, że jednocześnie z tą ustawą i mieszaniem w Prawie spółdzielczym pojawił się niebezpieczny projekt zmiany ustawy o ochronie lokatorów, w którym przewiduje się odebranie prawa osobom, które są użytkownikami lokalu socjalnego, prawa do dodatku mieszkaniowego. A to jest prosta droga do eksmisji na bruk ……..
- W polskim Parlamencie nie szanuje się orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Bardzo wiele autorytetów prawnych wypowiada się źle o systemie stanowienia prawa w Polsce. U podstaw tego leży fakt, że w polskim Parlamencie jest mało, bo niespełna 5 procent prawników, podczas gdy w parlamentach innych państw jest ich nawet do 90 procent. Dziś kiedy szybko zbliżamy się do wyborów, należy postulować wzmocnienie parlamentu o specjalistów oraz zachęcić spółdzielców żeby wybrali do Sejmu swoich reprezentantów. W przeciwnym razie postulaty spółdzielcze nie będą zrozumiałe przez większość posłów, bo ci nie wiedzą nawet nad czym głosują.
- W polskim Parlamencie nie chce się korzystać z porad ekspertów spółdzielczości. Nie szanuje się tych ekspertów. Taka legislacja to jedna wielka kompromitacja i porażka idei państwa prawnego. Międzynarodowy ruch spółdzielczy jest tym bardzo oburzony.
W Polsce liczba spółdzielni zmalała o połowę, w czasie kiedy na świecie się podwoiła. Idziemy zatem w przeciwnym kierunku niż zmierza cały świat.
- Sądzę, że mimo zamieszania w sejmowym procedowaniu ustaw spółdzielczych, spółdzielczość przetrwa dzięki pewnemu otrzeźwieniu drugiego koalicjanta rządowego – PSL-u. Ugrupowanie to zostało oszukane przez PO, która obiecała, że w oparciu o Raport
o polskiej spółdzielczości, powstanie nowoczesna i wyważona ustawa, reformująca spółdzielczość. Zamiast tego szykowana jest „demolka” – jak powiedział na Forum Spółdzielczym Vicepremier Pawlak i dlatego tych ustaw PSL nie poprze. Także PiS, który poprzednio działał przeciwko spółdzielniom, to obecnie dystansuje się i staje po ich stronie. Liczymy też na interwencję w Brukseli Międzynarodowego Związku Spółdzielczego, zwłaszcza że ma to miejsce w trakcie polskiej prezydencji w UE i w przededniu Międzynarodowego Roku Spółdzielczego, którym ogłoszono rok 2012. Bo jak widać Platforma z nikim się nie liczy, gdy w grę wchodzić mogą pieniądze. Tworzy fakty dokonane.
Ale, że robi to na oczach Polski, w przededniu wyborów, świadczy o determinacji
i zdawaniu sobie sprawy, że taki układ sił w Sejmie już więcej się nie powtórzy.
Redakcja „Tęczy Polskiej”
Ps. Wywiad został przeprowadzony w miesiącu lipcu, w okresie poprzedzającym decyzje Sejmu RP o wyrzuceniu do kosza kontrowersyjnych projektów ustaw spółdzielczych.